Instruktor nauki jazdy jest zawodem niebezpiecznym?

Na pierwszy rzut oka, ucha, czy czegokolwiek tam chcemy, może nam się wydawać, że nie. Wręcz obiegowa opinia o tym zawodzie jest taka, że przecież “instruktor siedzi i nic nie robi” 🙂
Powie od czasu do czasu.. “skręć w lewo”, “skręć w prawo”, “zatrzymaj się, przecież idzie baba po przejściu”. Opinie idące bardziej ku skrajnościom mówią nawet o tym, że instruktorzy to tylko flirciarze, gawędziarze, podrywacze i inni… tacy! Jak w każdym zawodzie, w każdej branży znajdzie się czarna owca. Znajdziemy skorumpowanego policjanta. Biorącego “w prezencie” bombonierkę – lekarza. Nieuczciwego sprzedawcę w sklepie czy na targu. Nachalnego i chcącego nam wcisnąć każdy produkt (nawet ten felerny) – akwizytora.
Nie każdy zawód niesie ze sobą jednak jakiekolwiek zagorożenie życia czy zdrowia. Lekarz raczej nie musi się martwić, że na dyżurze zginie czy coś mu się stanie. Wprost przeciwnie, martwi się, żeby kogoś nie zabić i nie zrobić mu krzywdy. Kasjer w sklepie, nie ma wizji codziennego spotkania ze śmiercią 🙂 Akwizytor… Sam nie wiem.. 🙂 Może i coś w tym jest, że jednak każdy zawód niesie ze sobą ryzyko śmierci?! 🙂
Policjant, trochę jak instruktor nauki jazdy (może się z tym nie zgodzicie), wychodzi na miasto i w sumie to nie wie co przyniesie mu dzień.
Instruktor nauki jazdy wyjeżdżający z kursantem w miasto, bierze na siebie odpowiedzialność (może tego czasami nie widać, ale tak jest), za to żeby nas bezpiecznie przemieścić po mieście z punktu A do punktu B. Bierze odpowiedzialność żeby kursantowi, jemu i nikomu na drodze się nic nie stało. Dba o to, żeby osoba szkolona uczyła się, popełniała błędy, lecz żeby te błędy nie narażały nikogo na zdrowie, nie mówiąc już o życiu. Nawet jeśli oczy ma zamknięte – czuwa i widzi wszystko, nawet jeśli zerknie w telefon – widzi wszystko, nawet jak patrzy w szybę boczną – widzi wszystko. Nawet jeśli nie patrzy na Wasze nogi, wierzgające na pedałach – widzisz, czuje i słyszy wszystko. Nawet jak nie widzi – widzi wszystko 🙂
Dbajmy o swoich instruktorów – oni naprawdę wykonują kawał dobrej, solidnej i odpowiedzialnej pracy. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że w koło nas dzieją się na drodze niebezpieczne sytuacje. Kursant skupia się np. na zgaszonym silniku i jego uruchomieniu. Instruktor w tym czasie udając, że jego zainteresowanie idzie w kierunku zgoszonego pojazdu obserwuje mnóstwo rzeczy, odpowiedzialnych za Twoje i jego bezpieczeństwo oraz osób poruszających się na drogach w koło “Was”.
Szkoląc się – ucząc, weź “trochę odpowiedzialności” na siebie. Po prostu potraktuj kurs nauki jazdy, odpowiedzialnie. Jak przystaje na osobę dorosłą i na rangę szkolenia i egzaminu do którego będziesz podchodził. Twoją odpowiedzialnością jest np. przykładanie się starannie do szkolenia teoretycznego, ale również słuchanie się instruktora – jak nauczyciela, który w tym trudnym czasie “za rękę” prowadzi Cię w dżungi niebezpieczeństw – jakim jest droga.
Dziękuj instruktorowi, za bezpieczne jazdy, za miłą atmosferę i dobre przygotowanie do egzaminu i do życiowej jazdy.
Ten krótki wpis, to trochę apel do zmiany podejścia osób szkolonych do instruktorów, w nawiązaniu do przykrego wypadku który miał miejsce w Wielką Sobotę w Warszawie, w którym zginął instruktor nauki jazdy [*]
Jeździmy razem i razem chcemy żyć – dbajmy też o to razem.
Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz życząc wszystkim spokojnych Świat Wielkanocnych.
kw